Joszko, 3 +, nasz ośrodkowy dzikus. Wraz z dwójką rodzeństwa został zabrany jako podrośnięty szczeniak ze spalonej piekarni w Wilczych. Od tego czau mieszka w Ośrodku, ale nijak nie może przekonać się do kontaktu z człowiekiem. Przychodzi tylko na karmienie (zachowując dystans) oraz w czasie burzy- wtedy potrafi nawet wejść do domu. Joszko ma swoją budę, ale często potrafi spać pod drzewami, czy na łące. Próbujemy go oswajać, ale to proces długi, bez gwarancji sukcesu. Czy się uda, czy też nie, Joszko będzie trwał u naszego boku dziki, albo trochę mniej.