Maksio miał 17 lat .... był ślepy i głuchy .... żył trochę z boku ...nie lubił towarzystwa, dotyku, głaskania i przytulania. Wolał spokojne, ustabilizowane wręcz monotonne życie w samotności. Najlepiej czuł się kiedy każdy dzień był taki sam. Miał swoją ulubioną budę, uwielbiał gotowane jedzonko i miał jednego przyjaciela ...starego onka- Sylwcia, z którym dzielił boks. Kochaliśmy go (nadal kochamy) za ten jego spokój i dbałość o to, aby nikomu nie przeszkadzać i nie stwarzać swoją osobą kłopotu.
Pa MAKSIOLKU ..... do zobaczenia :(.
https://www.facebook.com/matuzalki/videos/1765006847114274/