Dlaczego?
Jańcio został znaleziony jako młody podlotek w lesie. We wnykach. Obrażenia, których doznał goiły się kilka miesięcy (patrz foto). Po dziś dzień Jańcio ma wielką dziurę wokół pyska, z której wszystko mu wylatuje. Ale nie rana w ciele jest tu najważniejsza. To rana w psychice sprawiła, że Jańcio nigdy nie został adoptowany.
Po, nazwijmy to „wypadku”, pies po dzień dzisiejszy (a minęło już parę dobrych lat) wpada w histerię, gdy próbuje mu się założyć obrożę, o smyczy już nie wspominając. Tak dobrze pamięta ból zadany przez „metalową smycz” – wnyki.
Jańcio nigdy już nie będzie gotowy do adopcji.
Żyje w naszym Ośrodku od lat. Kochamy go bardzo, a on odwdzięcza się nam co krok. Oprócz tego, że jest największą przytulanką na świecie, dzień w dzień ciężko pracuje panując nad sforą i pilnując, aby ją okiełznać.
Zasługuje na wszystko co najlepsze, a my próbujemy mu to dać.
Pokochasz z nami Jańcia?
Adopcja wirtualna będzie stanowić dla niego zapewnienie spokojnego życia u boku kochających go ludzi.
Adoptuj wirtualnie Jańcia, podaruj mu wiarę w ludzi!