Futrzasty jegomość odebrany interwencyjnie, z powodu skrajnych warunków, w jakich przyszło mu żyć około 15 lat. Ślepy, głuchy, z problemami z uszami i guzem wątroby. Absolutnie bezproblemowy, upodobał sobie fotel, na którym spędza większość czasu. W związku z faktem, że jest ślepy i głuchy nie wchodzi w interakcję z naszą sforą, ale gdy się do niego podejdzie merda ogonkiem i czeka na czułości.
Już w momencie odbioru nie łudziliśmy się, że znajdzie się ktoś, kto zechce adoptować Misia.